piątek, 13 maja 2016

Patriotyki na topie

Cały czas PATRIOTYKI na topie. Nie wymyślił tego nikt inny, chociaż było dużo czasu i możliwości. Ja po wielu latach powróciłem do zawodu i są tego efekty. 

Odwiedzajcie moją stronę : http://www.patriotyki.pl/ 









Emotikon smile

Fawele, czyli żyj szybko, umieraj młodo

Fawela to dzielnica, najczęściej na obrzeżach miasta, zamieszkiwana przez najbiedniejszą ludność. Sama nazwa pochodzi od nazwy kwiatu (favela) rosnącego na wzgórzach Riode Janeiro, gdzie powstawały pierwsze budynki z tanich materiałów.
Pierwsza odnotowana fawela została zbudowana w Rio pod koniec XIX wieku przez weteranów wojen, w tamtym czasie bezrobotnych i zubożałych. Przez następne 30 lat, bez żadnej reakcji ze strony państwa, powstawały kolejne fawele, stając się dzielnicami dla biedoty brazylijskiej. Kolejne powstawały sukcesywnie aż do lat 70., a te które istnieją w Brazylii obecnie istnieją właśnie od tego okresu, pomimo polityki pozbywania się faweli i przesiedleniach setek tysięcy biednych ludzi w okresie reżimu militarnego. Lata 80. to początek działalności gangów narkotykowych i ich walki o dominację w fawelach.
Duży wkład w tworzenie dzielnic biedy ma również postępująca urbanizacja Brazylii, związana z industrializacją miast. Jednym z najbardziej znanych zjawisk jest tak zwany „rural exodus”, czyli tzw. „wiejski exodus” z biedniejszych części kraju do miast w poszukiwaniu pracy.
Działalność przestępcza w fawela skupiona jest wokół walki gangów o teren oraz o uzyskanie monopolu na produkcję i dystrybucję narkotyków. Tego typu organizacje działają w całej Ameryce Łacińskiej, jednak to w Brazylii sytuacja ma się najgorzej. Zwłaszcza w Rio, gdzie walczą ze sobą (i z policją) Commando Varmelho (Czerwone Komando) oraz Terceiro Commando (Trzecie Komando), które odpowiadają za kilka tysięcy zabójstw rocznie.
Walkę z gangami prowadzi policja, jednak szerząca się wewnątrz struktur policyjnych korupcja nie pomaga w zwalczaniu gangów. Stosowane przez nią metody, polegające głównie na ataku zbrojnym, mają krótkotrwały i doraźny charakter. Najliczniejszy i najgorzej opłacany oddział brazylijskiej policji stanowi Policía Militar, której członkowie często nie dożywają emerytury.









Elegia na śmierć ,,Roja"

https://www.youtube.com/watch?v=N67TxjvGCnk


W ZIEMI LEPIEJ SŁYCHAĆ, HISTORIA "ROJA" to zrealizowany film fabularny, którego premiera kinowa odbyła się w marcu b.r. Realizując kolejne utwory muzyczne o żołnierzach wyklętych, w tym przede wszystkim narodowców, nagrałem dwa poświęcone "Rojowi". W planach są następne. Jako prezes PPN/SN poczułem się w obowiązku oddać hołd moim bohaterskim poprzednikom. Szczególnie w sytuacji, gdy jako ich ideowy i polityczny następca jestem prześladowany przez panujący system terroru. Gdybym żył i działał w czasach stalinowskiego reżimu, to dostał bym kulę w łeb. Obecnie mamy kontynuację poprzedniego systemu zniewolenia, choć w innej formie. W wykonaniu pogrobowców tych samych morderców narodowców.

,,ELEGIA NA ŚMIERĆ ROJA"
słowa i muzyka Leszek Bubel

Piosenek ta miała znaleźć się w kinowej wersji filmu.
W końcu 2015 r. prof. Sołtysiński z kancelarii zatrudniającej 107 prawników przegrał ze mną proces w pierwszej instancji. Teraz będzie rozpatrywana jego apelacja. Był on m.in. przewodniczącym AGORA S.A. wydawcy m.in. Gazety Wyborczej,
Sąd Okręgowy
IX Wydział Karny Odwoławczy
Al. Solidarności 127
00-898 Warszawa
Sygnatura akt: IX Ka 281/16
PISMO PROCESOWE
Ze względu na zły stan mojego zdrowia nie mogę stawić się na rozprawie w dniu 6 maja 2016 r. Straciłem je, będąc 10 miesięcy internowany w stanie wojennym i później, gdy byłem 27 razy zatrzymywany przez SB i MO. Bity i maltretowany za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego, finansując i organizując podziemne drukarnie czy nadajniki radia „Solidarność”.
Nie będę więc musiał wąchać smrodu komunistycznego profesora, który w tym samym czasie pałętał się po świecie na dyplomatycznym paszporcie zarezerwowanym wyłącznie dla najbardziej zaufanych ludzi komunistycznego systemu, sprawdzonych albo pracujących dla zbrodniczych PRL-owskich służb. Z archiwów IPN-u wynika, że był Kontaktem Operacyjnym SB (KO SB), nie tylko często spotykającym się z wysokimi oficerami SB, ale i dostarczającym im raporty.
W świetle lutowego orzeczenia Sądu Najwyższego wróci lustracja Stanisława Sołtysińskiego (KO SB). To istotne, bowiem cała jego PRL-owska działalność kontynuowana w III RP naznaczona jest koniunkturalizmem i karierowiczostwem za wszelką cenę. W tamtych czasach nie nadawano tytułów profesorskich „opozycjonistom”, czy też nawet ludziom obojętnym światopoglądowo, tylko swoim. Cała PRL-owska kasta uprzywilejowanych kacyków, która dla przywilejów, dla siebie i swoich rodzin mordowała, zmuszała do emigracji, łamała życiorysy, dostawała lepsze pensje, nagrody, ordery i medale. Talony na kiełbasę i szynkę. Wreszcie możliwość studiowania, czy jak w przypadku Sołtysińskiego, tytuły naukowe i dyplomatyczne paszporty. Ci uprzywilejowani moralni degeneraci robili to wszystko, aby móc się lepiej nażreć, wyspać i wysrać. To właśnie ten smród, który towarzyszył Sołtysińskiemu, gdy zjawił się zeznawać jako świadek przeciwko mnie. Pamiętam ten smród z PRL-u. Czułem go zawsze, gdy zjawiała się czerwona komunistyczna świnia.
Na rozprawie musiałem z odrazą i pogardą słuchać tego chama mówiącego stylem „wicie, rozumicie”. I jego pełnomocnika adw. Kupki z premedytacją obrażającego prof. dr. hab. Bogdana Michalskiego, który wykonał dla mnie prywatną opinię złożoną do akt. Nie wyobrażałem sobie nawet, że z takim bełkoczącym „yntelygentem” mogę przegrać proces.
Sądziłem także, że sędzia Sebastian Ładoś od początku faworyzuje KO SB, czyli wg IPN Stanisława Sołtysińskiego, dlatego też przygotowana była dla niego wielotygodniowa pikieta informacyjna przed jego domem po spodziewanym haniebnym wyroku. Tak, aby zarówno rodzina, jak i sąsiedzi dowiedzieli się, jak faworyzuje komucha. Mogłem się tego spodziewać, gdy cały wymiar sprawiedliwości nie doświadczył dekomunizacji i lustracji i to moralne szambo wylało się do III RP. I dziś nadal gnieździ się na wyższych jego stanowiskach, co wielokrotnie dokumentowałem w swoich ponad 200 publikacjach gazetowych czy na stronie www.lustracja.net.
Jestem pod wrażeniem wysoce profesjonalnego uzasadnienia wyroku sędziego Ładosia, w końcu dr. prawa, i jego obiektywizmu pomimo mojej nerwowej postawy na sądowej sali. Tym bardziej, że sprawa ma wymiar polityczny. Walki dwóch wrogich sobie obozów. Zwolenników i przeciwników lustracji, ujawnienia PRL-owskich szumowin lub gloryfikowania ich do roli autorytetów.
Leszek Bubel
Nie da się obronić stanowiska o ponoć konieczności biczowania Polski w Unii Europejskiej i to przy udziale naszych reprezentantów. Świnie z PO, SLD i PSL wiedząc, że będzie to wykorzystane do ograbienia naszego państwa i narodu o kolejne miliardy nie miały skrupułów. Same przygotowały treść rezolucji, podając ją na tacy, cieszą się z tego sukcesu. Jakiekolwiek sprzeniewierzenie się polskim interesom w wyniku wewnętrznych politycznych sporów jest zdradą stanu, największą zbrodnią dla każdego człowieka. Mamy więc w Polsce wypasiony przez nas samych gatunek zwykłych zdegenerowanych etycznie k… które przy najbliższej okazji trzeba będzie wieszać, najlepiej na latarniach wzdłuż Alei, a jakże, Jerozolimskich. O ile bowiem Targowica zrodziła się z oświeceniowych prądów zachwaszczonych talmudyzmem na germańsko-rosyjskim chamstwie i prostactwie o tyle obecna demoliberalna lewacka ma totalnie obrzezane mózgi. Z tą dziczą zderza się reszta cywilizowanej Europy, która w głosowaniu jawnie przegrała.
Powstał jednak precedens sprzeciwu wobec unifikacji umysłów religii czy kultur głównie w interesie, ponadnarodowej mamony, globalnych koncernów itd. To jest prawdziwa przyczyna tego, że rezydentów jest tak dużo i w Polsce. Hańba dla PO, DLD i PSL. Ot, krótko i na temat.


Leszek Bubel

Kochanka Tuska w Brukseli

Jak ćwierkają coraz głośniej brukselscy europosłowie i inni bywalcy tamtejszych salonów, Donald Tusk, znany z seksualnych podbojów w Polsce, zadbał, aby i tam mieć coś na boku. Właściwie to w innym miejscu bardziej po środku, bo robota na dłuższą metę nudna i monotonna. Ciągłe spotkania, klapy i intrygi, a wiadomo, że Donald lubi tęgo pochlać i puknąć jakiś nowy towarek. Piszę to obowiązującym w tej koterii językiem znanym z afer taśmowych, które nie wiedzieć dlaczego nie ujawniły licznych w politycznym świadku skandali seksualnych: dupczenia w pokojach sejmowych dziwek na telefon czy zaliczania kurewek w luksusowych podmiejskich burdelach w Konstancinie czy w okolicach Zalewu Zegrzyńskiego. 
Proszę państwa, co do tego, to jest pełna zgoda. Totalne milczenie mediów i pismaków oraz dużych portali wszystkich liczących się opcji politycznych, od „Naszego Dziennika” po „NIE” Urbana. Łajdactwo, dziwkarstwo tak powszechne w tym światku nie dostaje się do mediów. Nikt nie chce wypalić pierwszy, bo taka pała ma dwa końce. Trwa więc zmowa milczenia, bo wielu politykom z najwyższej półki można wyciągnąć podwójne życie. Kochanki, prostytutki czy utrzymanki. To taka puszka Pandory, kto ją pierwszy otworzy, musi liczyć się z tym, że i jego środowisko polityczne dostanie kopa w krocze. Nie ma bowiem mediów niezależnych od politycznych układów, rozdań, powiązań czy interesów. Tak więc my puszczamy takiego newsa także do sieci, w której zapewne rozwinie się do poważnej publikacji. Przecież to wymarzony okładkowy temat dla dużego tygodnika! Nakład o 300–400 tys. większy i milionik na koncie ze sprzedaży. Skoro my mamy informatorów i to prosto z Brukseli, którzy rozpracowali gorący romans Donalda Tuska i Elżbiety Bieńkowskiej, to o ile więcej mogą duże media?! cdn.

Leszek Bubel

Piszę więc, jak jest

Pracują jak pluskwy, bojąc się światła prawdy o swoim pochodzeniu. Dominują wśród nich komuchy, córki i synowie komuchów, wnuki komuchów i neokomuchy. Potrafią zdominować także inne opcje jak pluskwy, gdy tylko mają sprzyjające warunki. Mści się głupawa tolerancja. A Polacy są najbardziej filosemickim narodem na świecie pozbawionym własnych elit. Ten cykl ma to dokumentować, że od szczytów władzy, biznesu, mediów, kultury itp., aż po ich doły odgrywają swoją rolę. Okazują niezwykłą solidarność plemienną, w której uczestniczą także ogłupieni goje.
Niewiele osób zna choćby podstawy Talmudu - religijnej księgi żydowskiej, zawierającej zasady etyczno-moralne, na których to plemię (plemiona) kształtuje swoje cechy charakteru już od kilku tysięcy lat. Mamy tam m.in. perełki takie jak ta: gdy Żyd zabija Żyda, to grzech, ale gdy zabije nie-Żyda, to grzechu nie ma. Jak okradnie to, obowiązuje ta sama reguła itp., itd. Jasne jest więc, że są to głęboko skrywane zasady, które pozwalają brać im górę nad wyznawcami pozostałych religii w tym chrześcijańskich, które klarownie definiują dobro i zło, a nie głoszą relatywizm moralny. Okazuje się więc, że nie mając skrupułów i stosując starą żydowską zasadę „oko za oko”, a nie chrześcijańską w postaci wybaczania i nadstawiania drugiego policzka, można w życiu zajść znacznie dalej. Jeżeli powyższe rozumiemy, to już tylko od własnego sumienia czy wychowania, albo jak to często bywa punktu widzenia zależnego od miejsca siedzenia, zależą nasze poglądy i wybory. Nie będę rozwodził się dłużej w temacie, który został opisany w tysiącach książek, w tym także autorstwa księży, biskupów, papieży oraz świętych Kościoła katolickiego. Żydowski pisarz Artur Sandauer tak bezczelnie uzasadnił żydowską dominację nad Polakami: „W czasie wojny zginęli prości Żydzi i wybitni Polacy. Uratowali się wybitni Żydzi i prości Polacy. Dzisiejsze społeczeństwo w Polsce, to żydowska głowa nałożona na polski tułów. Żydzi stanowią inteligencję, a Polacy masy pracujące. Dlatego antysemityzm, wszelkie odruchy antyżydowskie w Polsce to choroba umysłowa, to buntowanie się ręki i nogi przeciwko własnej głowie. Żydzi są głową Polaków, bo są lepsi, a Polacy to ręce i nogi. Nie może polska ręka bić żydowskiej głowy” - pouczał Żyd Artur Sandauer. Ileż ten cyniczny Żyd okazał wobec Polaków pogardy i kpiny, tłumacząc w ten sposób żydowską dominację nad Polakami, osiągniętą krwawymi zbrodniami jego rodaków. Ale czyż nie miał racji? Jest jednak do tego podstawowa uwaga, ta żydowska głowa, ten łeb, to nie jest nasz własny łeb, to łeb obcej i nienawistnej hydry! 

Ta lista to przykład jak oni działają! Skupiamy się w niej na konkretnych dokonaniach, a nie metrykach urodzenia osób pochodzenia żydowskiego, które tutaj dominują. Kilkanaście procent z nich, to tzw. szebesgoje, czyli ci którzy działają w interesie tejże dominującej nacji we wszystkich dziedzinach naszego życia. 

Piszę więc, jak jest. 
Leszek Bubel